3 nowe problemy w ochronie cebuli

Niezmiennie od lat produkcja cebuli w Polsce stanowi czołowe miejsce wśród upraw warzywniczych. Popularność tego gatunku wiąże się niestety z coraz większą presją chorób i szkodników, a także kompensacją uciążliwych chwastów. Jak sobie radzić z tymi problemami?

Karolina Jazic

Nie od dziś wiadomo, że cebula ma korzystny wpływ na zdrowie człowieka. Ponadto nadaje daniom smak i aromat, dlatego jest niezbędna niemal w każdej kuchni. Trudno wyobrazić sobie bez niej wiele tradycyjnych polskich potraw. Może właśnie dlatego Polska jest jednym z głównych producentów cebuli w Europie. Jednak z jej uprawą wiążą się coraz to nowe problemy. Wynika to z faktu, że rośnie nasilenie i szkodliwość agrofagów, natomiast maleją możliwości ochrony. Cebula należy do bardzo wymagających upraw. Na powodzenie jej produkcji duży wpływ ma oczywiście pogoda, a także technologia produkcji, właściwe nawożenie, ochrona oraz dobór odmiany. Cebula jest bardzo wrażliwa na niekorzystne warunki, szczególnie w początkowym okresie wzrostu. Niesprzyjające czynniki, takie jak zaskorupienie gleby czy susza, mogą utrudniać wschody. Ważną rolę odgrywa wybór stanowiska i odpowiednie przygotowanie gleby. Kluczowa w tej fazie jest także ochrona, ponieważ patogeny powodujące zgorzele, żerująca śmietka oraz silne zachwaszczenie znacznie osłabiają rozwój siewek, często prowadząc do ich wypadnięcia. Należy jednak pamiętać, aby zabiegi były przeprowadzane zgodnie z rejestracją i zaleceniami producentów, a w przypadku herbicydów najlepiej stosować dawki dzielone, ponieważ pozwala to uniknąć fitotoksyczności.

1.Uciążliwe zachwaszczenie cebuli

Kompensacja starca zwyczajnego na plantacji cebuli
Kompensacja starca zwyczajnego na plantacji cebuli

Zabiegi herbicydowe zwykle rozpoczyna się od posiewnego oprysku doglebowego, najczęściej przy użyciu pendimetaliny (Pendigan Strong 400 SC). W późniejszym, powschodowym zwalczaniu chwastów istotną rolę odgrywa dobre wyrównanie roślin na plantacji, aby móc w miarę szybko przystąpić do zabiegów, nie uszkadzając przy tym siewek. System odchwaszczania jest zazwyczaj kwestią indywidualną i należy dostosować go do gatunków chwastów występujących na polu, fazy rozwojowej roślin, a także do pogody. Nie jest to łatwe, ale odpowiednio dobrane herbicydy pomogą się pozbyć konkurencyjnej roślinności. W ostatnich latach ograniczenia w rejestracji środków przyczyniają się do kompensacji uciążliwych gatunków. Komosa biała, szarłat szorstki, starzec zwyczajny, rdesty czy rumiany to najczęściej spotykane chwasty na plantacjach cebuli. Większość z nich można hamować, stosując Lentagran 45 WP. Niestety, po wycofaniu bromoksynilu brakuje dostępnych rozwiązań do zwalczania starca zwyczajnego. Takie zachwaszczenie często wiąże się z koniecznością ręcznego pielenia, a to z wyższymi kosztami produkcji.

Niestety, po wycofaniu bromoksynilu brak dostępnych rozwiązań do zwalczania starca zwyczajnego. Takie zachwaszczenie często wiąże się z koniecznością ręcznego pielenia, a to z wyższymi kosztami produkcji.

2. Trudniejsza walka z chorobami cebuli

Gnicie cebuli powodowane przez Fusarium
Gnicie cebuli powodowane przez Fusarium

Kolejnym problemem w ochronie cebuli są patogeny. Od kilku lat na wielu plantacjach można obserwować objawy zasychania końcówek szczypioru powodowane przez Stemphylium vesicarium. Symptomy często nie są jednoznaczne i mogą okazać się trudne do zdiagnozowania, dlatego profilaktyka odgrywa tu istotną rolę. Także mączniak rzekomy czy alternarioza mogą w sezonie 2022 okazać się bardziej uciążliwe niż dotychczas, ponieważ trzeba będzie wykluczyć z ochrony mankozeb. Niezwykle problematyczne są także patogeny wywołujące choroby odglebowe. Mogą one ujawniać się we wczesnych fazach rozwoju cebuli, powodując zgorzele siewek, ale również w późniejszym okresie pod postacią gnicia cebuli od piętki czy różowienia korzeni. Występowanie tych chorób może wiązać się zarówno z nieprawidłowym zmianowaniem, gdy gatunki cebulowe są uprawiane zbyt często po sobie, jak i z nieodpowiednią strukturą gleby, skłonną do zaskorupiania się. W związku z tym należy unikać stanowisk podmokłych oraz używać zdrowych nasion lub dymki. Głównym sprawcą zarówno zgorzeli, jak i problemów z gniciem jest Fusarium spp. Patogen ten występuje powszechnie na wielu polach, może być przenoszony z glebą, wodą i wiatrem, a także przez owady. Ujawnienie się choroby w początkowej fazie wschodów i wzrostu jest niezwykle niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do żółknięcia i przewężenia tkanek liści i zamierania roślin. Jeśli do porażenia dojdzie w dalszym etapie wegetacji, to objawia się ono gniciem od dolnej strony  zgrubienia cebulowego (piętki), często można także zaobserwować nalot grzybni. Szczypior takiej rośliny żółknie i więdnie, a ją samą można łatwo wyjąć z gleby, co jest spowodowane osłabieniem korzeni. Choroba może uwidocznić się dopiero podczas zbioru lub przechowywania. Bardzo często towarzyszy jej korkowatość (różowienie) korzeni.

3. Większa presja szkodników

Stemphylium
Objawy Stemphylium na szczypiorze

W związku z ocieplaniem klimatu także szkodniki stały się bardziej uciążliwe w porównaniu z sytuacją sprzed kilku lat. Wysokie temperatury latem, ciepła jesień i brak prawdziwej, mroźnej zimy przyczyniają się do większego nasilenia owadów żerujących na warzywach. W cebuli problematyczne są przede wszystkim wciornastki, a także śmietka cebulanka. Trudność w ich zwalczaniu wynika także z faktu wycofywania insektycydów. Z roku na rok tracą rejestrację kolejne substancje czynne, co ogranicza możliwości rotacji grup chemicznych środków. Rolnik jest zmuszony częściej sięgać po te same produkty, co może prowadzić do uodpornień, a to skutkuje słabą skutecznością zabiegu. Dlatego tak istotne jest uważne czytanie etykiet i zaleceń producentów oraz włączanie do programów ochrony preparatów biologicznych, które – umiejętnie stosowane – dają dobre efekty, nie generując przy tym pozostałości. Takim produktem, zalecanym w uprawie cebuli, jest Limocide. Ten insektycyd, zawierający olejek pomarańczowy, na wciornastki działa mechanicznie, szybko unieruchamiając je, przez co zaprzestają żerowania. Można go stosować samodzielnie, naprzemiennie z konwencjonalnym preparatem, ale najlepsze rezultaty uzyskuje się, łącząc go z produktem chemicznym.

Postaw na profilaktykę w ochronie upraw cebuli

W ograniczaniu problemu chorób odglebowych bez wątpienia istotne są zmianowanie i agrotechnika, a więc wszelkiego rodzaju działania zapobiegające porażeniu. Ponadto skutecznym produktem o działaniu profilaktycznym jest Xilon WP. Zawiera on zarodniki grzyba Trichoderma asperellum szczep T34, które kolonizują podłoże i strefę korzeniową rośliny, ale nie wnikają do niej, a więc nie ma ryzyka fitotoksycznej reakcji. Tworzą one swego rodzaju barierę ochronną wokół korzeni, nie pozwalając na atak ze strony patogenów. Ponadto obecność zarodników Trichoderma asperellum w glebie stanowi bezpośrednią konkurencję o przestrzeń i składniki pokarmowe dla grzybów chorobotwórczych, takich jak Pythium spp. i Fusarium spp. Dodatkowo Trichoderma asperellum ma zdolność pasożytowania na tych patogenach, a także wytwarza toksyczne dla nich enzymy, w wyniku czego zostaje ograniczona ich zdolność do infekowania. Badania wykazały, że pośrednio wpływa także na poprawę wigoru i wzmocnienie odporności roślin, dzięki czemu są one mniej podatne na porażenie. To wielokierunkowe działanie Xilonu WP sprawia, że stosowany profilaktycznie, ogranicza zarodniki patogenów w glebie i tym samym zapobiega występowaniu na cebuli fuzaryjnego gnicia. Oprysk preparatem należy wykonać przed wysiewem nasion lub sadzeniem dymki, a następnie wymieszać go z glebą. Dawka jest niewielka – 0,25 kg/ha, a zarazem wystarczająca, gdyż szczep T34 Trichoderma asperellum wykazuje zdolność do szybkiego namnażania, gdy tylko ma sprzyjające ku temu warunki. Optymalny zakres temperatur gleby, w jakich się rozwija, to 12–25oC, jednak zachowuje aktywność także w niższych oraz wyższych temperaturach (do 35oC). Xilon WP ma szeroką rejestrację – poza cebulą można stosować go w wielu gatunkach warzyw uprawianych w gruncie i pod osłonami, w ochronie przed sprawcami zgorzeli siewek i sadzonek oraz gnicia korzeni. Jest przeznaczony do stosowania zarówno w rolnictwie konwencjonalnym, jak i ekologicznym, gdyż nie wykazuje pozostałości.

Nowe kierunki w ochronie cebuli

Zmiany klimatyczne, większe nasilenie agrofagów, mniej substancji czynnych, wyższe wymagania odbiorców co do jakości i zdrowotności towaru sprawiają, że konieczne jest wprowadzanie na rynek nowych, bezpiecznych dla środowiska i konsumenta środków ochrony roślin. Preparaty biologiczne lub takie, które wykazują niski poziom pozostałości, mogą stanowić w przyszłości niezbędne ogniwo w produkcji warzyw. Wielu rolników w dalszym ciągu podchodzi do tego typu produktów sceptycznie, choć prawidłowo zastosowane, wykazują często taką samą lub nawet wyższą skuteczność co środki chemiczne. Większość z nich można łączyć z konwencjonalnymi rozwiązaniami, podnosząc tym samym efektywność zabiegów.

OKIEM PRAKTYKA

Sławomir Przybyłek
Sławomir Przybyłek

Na pytanie o skuteczność preparatu Xilon WP odpowiada Sławomir Przybyłek, prezes Gospodarstwa Hodowla Roślin Kalinowa, należącego do firmy Agrosad, które specjalizuje się w produkcji warzyw i ziemniaków.

Doradca Warzywniczy: Kiedy i w jakich okolicznościach miał Pan okazję wypróbować Xilon WP? Jak ocenia Pan jego skuteczność?

Sławomir Przybyłek: Produkcja w naszym gospodarstwie odbywa się zgodnie ze standardami Global GAP oraz z systemem jakości GRASP. W spółce od 8 lat co roku uprawiamy kilkadziesiąt hektarów cebuli. Staramy się prowadzić prawidłowe zmianowanie, a mimo wszystko zdarza się, że występują choroby odglebowe, takie jak fuzaryjne gnicie od piętki. Taki problem pojawił się również mniej więcej 3 lata temu, ale – co dziwne – na polu, na którym cebula była siana po raz pierwszy, natomiast 2 lata wcześniej znajdowała się tam plantacja czosnku. Zaczęliśmy przyglądać się temu zjawisku. W sezonie 2021 także postanowiliśmy posiać cebulę na polu, na którym w przeszłości na części areału uprawiany był czosnek. Zdecydowaliśmy się jednocześnie wypróbować tam Xilon WP. Wybór tego środka okazał się strzałem w dziesiątkę. Na 5 hektarach, tam, gdzie zaaplikowano preparat, nie było ani jednej rośliny z objawami Fusarium, natomiast na pozostałej powierzchni choroba wystąpiła. Jestem zaskoczony jakością jego działania. Xilon WP zastosowałem 31 marca, czyli dzień przed siewem. Po aplikacji preparat został wymieszany z glebą. Bez wątpienia będę go stosował w przyszłości, bo widzę dobre efekty, i to w tak trudnym sezonie, jakim był rok 2021, kiedy wielu plantatorów skarżyło się na problem z fuzaryjnym gniciem.