Produkcja warzyw z minimum pozostałości

W ostatnich latach coraz bardziej popularny staje się kierunek, żeby produkować żywność bez pozostałości, w wyniku czego wycofywane są liczne substancje czynne. Uzyskanie wysokiej jakości jednorodnych i nieuszkodzonych warzyw bez stosowania chemicznych środków ochrony roślin to niełatwe zadanie. Tym bardziej że konsumenci z jednej strony oczekują warzyw ekologicznych, a z drugiej – pięknie wyglądających, np. bez różnic w kształcie czy objawów żerowania szkodnika.

Karolina Jazic

Niestety, czynników obniżających jakość oraz ilość uzyskanego plonu jest wiele. Obserwuje się nasilenie występowania agrofagów, co może być związane ze zmianami klimatycznymi oraz z ograniczoną liczbą pestycydów, a to nierzadko prowadzi do uodpornień. Jak zatem radzić sobie w nowych realiach? Oczywiście nie jest to łatwe, ale na szczęście możliwe.

Dwie drogi, jeden cel

Trudno ocenić, czy nowa sytuacja, w jakiej znalazło się polskie oraz unijne rolnictwo, jest właściwym kierunkiem. Bez wątpienia trend dbania o środowisko oraz zdrowie społeczeństwa jest czymś pozytywnym i koniecznym, ale czy wszystkie wprowadzane działania są niezbędne i logiczne? Różnice w możliwościach ochrony roślin w krajach Unii Europejskiej w porównaniu z pozostałymi rejonami świata są znaczące. Wiele substancji czynnych w UE jest już niedozwolonych, natomiast rolnicy z innych państw mogą w dalszym ciągu legalnie je stosować. Paradoksem jest to, że płody rolne, w tym warzywa, są z tych miejsc niejednokrotnie do Polski importowane i jako konsumenci możemy je spożywać. Mniejszy wybór środków ochrony roślin to także słabsza konkurencyjność w porównaniu z krajami spoza Unii, ponieważ wzrastają koszty produkcji. Bardzo często się też zdarza, że rolnicy wykonują więcej zabiegów lub podnoszą dawki do maksymalnych, aby zwiększyć skuteczność zwalczania danego agrofaga. Dzieje się tak, ponieważ wielu plantatorów w dalszym ciągu podchodzi sceptycznie do biologicznych produktów, które stosowane w odpowiedni sposób, dają podobne lub lepsze efekty niż chemiczne rozwiązania. Jak na tę dynamiczną sytuację patrzą odbiorcy warzyw? Postanowiliśmy zapytać właściciela firmy Onix, dostarczającej warzywa do czołowych sieci handlowych, oraz pracownika przetwórni warzyw Greenyard.

Produkować mądrze i odpowiedzialnie

Tomasz Jazdon
Tomasz Jazdon, współwłaściciel firmy Onix

Tomasz Jazdon wraz z braćmi od 1995 roku prowadzi firmę Onix, która zajmuje się produkcją i konfekcjonowaniem ziemniaków oraz warzyw na rynek krajowy i międzynarodowy. Ponadto kieruje gospodarstwem rolnym dostarczającym do firmy cebulę i ziemniaki. Produkcja oparta jest na systemie zarządzania jakością Global GAP. Głównym celem jest dostarczanie do czołowych sieci marketów wysokiej jakości towaru. Onix współpracuje z rolnikami w całej Polsce i dzieli się z nimi wiedzą, aby towar, który produkują, nie miał przekroczonego limitu dopuszczalnych pozostałości. Każda partia surowca, który jest dostarczany do firmy, a dalej do handlu, jest oznaczona, więc jeśli pobrana zostaje próba do badań, to łatwo można dotrzeć do producenta. „Sprawa pozostałości to bardzo ważna rzecz. Musimy produkować mądrze i odpowiedzialnie. Z jednej strony chodzi o bezpieczeństwo konsumenta, z drugiej rolnik musi mieć świadomość, że stosowanie niedozwolonych produktów pociąga za sobą konsekwencje, zarówno finansowe, jak i prawne” – mówi Tomasz Jazdon. Według niego zmiany, które zachodzą w ostatnich latach, wymagają od rolnika większej wiedzy. Należy łączyć metody konwencjonalne z biologicznymi, rotować substancje, przestrzegać karencji, zwrócić większą uwagę na monitoring zagrożeń, stosować pułapki, poznawać biologię szkodników, wykorzystywać stacje pogodowe oraz wspomagać się systemami, które będą informowały, kiedy jest optymalny moment wykonania oprysku. „Wykonywanie zabiegu »na oko« daje mierne efekty i tym samym wyrzuca się pieniądze w błoto” – stwierdza Jazdon. Dodaje też, że ważne jest podjęcie działań zwiększających skuteczność zabiegu, takich jak stosowanie dawek dzielonych, dostosowanie zabiegów do pory dnia, zwrócenie uwagi na jakość wody (jej pH, wielkość kropli, ciśnienie) oraz na temperaturę powietrza. Jednocześnie przyznaje, iż dla rolników bolesny jest fakt, że marnuje się dużo żywności, co wiąże się z wymogami rynku. „Konsumenci oczekują, że towar będzie idealny dla oka. Sieci handlowe muszą zmienić normy, np. dopuszczać pewien procent brzydkiego naskórka na ziemniaku, który nie jest dla nas szkodliwy. Od kilku do nawet kilkudziesięciu procent surowca jest odpadem, gdyż nie wygląda perfekcyjnie – dotyczy to zarówno kalibrażu, jak i koloru czy kształtu” – podsumowuje.

Bardzo ważny kierunek

Wojciech Krause
Wojciech Krause, Kierownik Działu Agro w firmie Greenyard

Wojciech Krause w firmie Greenyard kieruje działem surowcowym. Przetwórnia w swoich założeniach stawia na produkcję bezpiecznej żywności zarówno na rynek krajowy, jak i na międzynarodowy. Z tego powodu towar, który dostarczany jest do chłodni, musi spełniać oczekiwania najbardziej wymagających klientów. „Zasady dotyczące pozostałości pestycydów, według których przyjmowany jest do nas surowiec, są często bardziej restrykcyjne niż określone przez polskie przepisy. Dzieje się tak, ponieważ niektóre państwa nie akceptują pozostałości jakiejś substancji lub mają określony niższy MRL (maksymalny poziom pozostałości) niż jest dopuszczony w Polsce” – wyjaśnia Wojciech Krause. „Towar, który przyjeżdża do przetwórni, podlega weryfikacji na podstawie listy określającej zawartości graniczne dla kilkuset substancji czynnych, zgodnie z rozporządzeniem unijnym. Badania przeprowadzane są w niezależnych certyfikowanych laboratoriach. Ważne jest, aby surowiec był jak najwyższej jakości. Zdarza się, że rozszerzamy analizy dla niektórych gatunków roślin, takich jak papryka, o dodatkowe substancje, niewymagane dla tej uprawy”– mówi Krause. Greenyard oferuje także produkty uzyskane zgodnie ze standardami Global GAP. Współpracuje z gospodarstwami posiadającymi certyfikat, wyróżniając je ceną, oraz wspiera nowych plantatorów w uzyskaniu certyfikatu. Równolegle do produkcji konwencjonalnej przetwórnia rozwija produkcję żywności ekologicznej. „Teraz dotyczy to dyni, cukinii, cebuli, pora i marchwi, ale sukcesywnie poszerzamy portfolio o kolejne gatunki. Uważam, że jest to bardzo ważny kierunek, choć bez wątpienia niełatwy i wymagający, ale z pewnością opłacalny dla plantatora. Rynek w coraz większym stopniu »docenia« wartości płynące z upraw ekologicznych” – dodaje.

Minimalizacja pozostałości

Mając na celu produkcję warzyw z niewielkim poziomem pozostałości, trzeba szukać rozwiązań, które skutecznie pomogą pozbyć się zagrożenia ze strony agrofagów, a jednocześnie nie będą obciążały środowiska naturalnego. Przede wszystkim należy postawić na właściwą agrotechnikę, zmianowanie, być może także na wprowadzenie poplonów oraz na zbilansowane nawożenie, odpowiedni dobór odmiany i stanowiska (i przygotowanie go pod daną uprawę). Dzięki tym działaniom możliwe jest ograniczenie występowania niektórych patogenów, szkodników lub chwastów oraz wzmocnienie naturalnej odporności roślin. Następnie dobrze jest oprzeć ochronę na rozwiązaniach przede wszystkim zapobiegawczych i wprowadzić te biologiczne lub generujące niewielki poziom pozostałości. Na jakie preparaty warto zwrócić uwagę?

Ochrona warzyw przed szkodnikami

Produktem skutecznie zwalczającym różne gatunki owadów (mszyce, wciornastki, mączliki, miniarki, skośnika pomidorowego, gąsienice motyli) w szklarniowej uprawie warzyw jest Azatin EC. Zawiera substancję pozyskaną z nasion miodli indyjskiej. Zakłóca ona rozwój owadów w stadium przedimaginalnym, zaburzając linienie i metamorfozę do postaci imago (osobnik dorosły). Środek hamuje żerowanie i odstrasza owady. Działa poprzez bezpośredni kontakt i po spożyciu. Produktem skutecznie ograniczającym w produkcji polowej występowanie szkodników o miękkim korpusie ciała (wciornastki, mączliki) jest Limocide. Zalicza się go do produktów ekologicznych. Limocide zawiera naturalny olejek pomarańczowy. Wykazuje także działanie roztoczobójcze oraz fungistatyczne. Kolejny preparat – Next Pro – mechanicznie zwalcza owady i roztocza, unieruchamiając je. Jest to mieszanina związków silikonowych. Środek nie generuje pozostałości. Dobrze znanym akarycydem jest również Vertigo 018 EC. Zawarta w nim abamektyna szybko ulega rozkładowi. Wartymi polecenia produktami zwalczającymi gąsienice motyli w uprawie warzyw kapustnych są Delfin WG i Affirm 095 SG. Pierwszy z nich jest dozwolony w ekologii. Zawiera bakterię, która doprowadza do sepsy, a w efekcie do śmierci szkodnika. Poprzez żołądkowe działanie zwalcza m.in. tantnisia krzyżowiaczka, bielinki, piętnówkę kapustnicę. Kilka godzin po spożyciu środka larwy zaprzestają żerowania. Affirm oparty jest na benzoesanie emamektyny, działającym w roślinie wgłębnie i translaminarnie, natomiast na szkodniki działa w sposób żołądkowy i kontaktowy. Charakteryzuje go niski poziom pozostałości i krótki okres karencji (3 dni).

Bez wątpienia trend dbania o środowisko oraz zdrowie społeczeństwa jest czymś pozytywnym i koniecznym, ale czy wszystkie wprowadzane działania są niezbędne i logiczne? Różnice w możliwościach ochrony roślin w krajach Unii Europejskiej w porównaniu z pozostałymi rejonami świata są znaczące.

Ochrona warzyw przed chorobami

Z preparatów ograniczających mączniaka prawdziwego warto zwrócić uwagę na Armicarb SP i Limocide, które są dopuszczone do stosowania także w produkcji ekologicznej. Preparaty wykazują działanie kontaktowe. Pierwszy z nich zawiera wodorowęglan potasu, który powoduje odwodnienie i całkowity rozpad zarodników i grzybni. Można go stosować w warzywach psiankowatych i dyniowatych, uprawianych zarówno w gruncie, jak i pod osłonami. Limocide zawiera olejek pomarańczowy i ma rejestrację w licznych gatunkach roślin, w tym warzywach korzeniowych, dyniowatych, psiankowatych, liściowych, kapustnych oraz w ziołach. Poza mączniakiem prawdziwym ogranicza występowanie mączniaka rzekomego i bielika krzyżowych. Działanie fungistatyczne Limocide polega na wysuszaniu ścian komórkowych grzybni i zarodników. Wart uwagi jest również działający na choroby odglebowe Xilon WP. W jego szerokiej rejestracji znajdują się różne gatunki warzyw korzeniowych, cebulowych, liściowych, psiankowatych, dyniowatych, motylkowatych i wieloletnich. Xilon WP działa antagonistycznie m.in. na grzyby z rodzaju Fusarium i Pythium. Ważną grupą produktów są preparaty miedziowe, które skutecznie wspierają ochronę warzyw przed chorobami grzybowymi i bakteryjnymi. Nordox 75 WG jest przykładem środka, w którym miedź występuje w formie tlenku. Można stosować go w cebuli, szalotce, czosnku, dyni, kabaczku, melonie, a także w pomidorze, bakłażanie, papryce, ogórku, sałacie i endywii. Godne polecenia są również nawozy zawierające miedź, np. Viflo miedź-bor, w których pierwiastek ten występuje w formie nanocząsteczek. Taka formuła umożliwia szybkie pobranie składnika przez roślinę i transport wraz z sokami. Innym przykładem jest nawóz Omex Zynergy, który stymuluje produkcję fitoaleksyn – naturalnych ciał odpornościowych, aktywizując mechanizmy obronne roślin. Warto także wzmacniać plantacje biostymulantami, takimi jak Maral lub Protaminal