Zapytaj Doradcę – nowy cykl filmów warzywniczych

Zapraszamy do obejrzenia pierwszego odcinka z cyklu Zapytaj Doradcę.
W każdym odcinku nasi Doradcy będą odpowiadali na pytania, które najczęściej pojawiają się w trakcie sezonu.

Pytania w odcinku:
Pytanie 1: Czy Maral można stosować po przymrozkach? 01:04
Pytanie 2: Czy Xilon WP zwalczy skutecznie Fusarium w cebuli? 03:26
Pytanie 3: W jakich warunkach atmosferycznych powinien być stosowany Rhizosum N plus? O ile możemy obniżyć nawożenie doglebowe azotem? 07:18
Pytanie 4: Co roku mam problem z larwami śmietki kapuścianej, jak z nią walczyć? 13:05
Pytanie 5: Czy dodawanie wiosną do RSM inhibitora jest zasadne? 17:55

Transkrypcja:

Karolina Jazic: Dzień dobry. Serdecznie zapraszamy do obejrzenia pierwszego odcinka Zapytaj Doradcę, nowego cyklu filmów doradczych na naszym kanale warzywniczym. Dzisiejszy odcinek poprowadzi Iwona Polewska-Jankowiak, zastępca dyrektora działu nawozów.

Iwona Polewska-Jankowiak: Dzień dobry. Oraz Karolina Jazic, techniczny manager upraw.

Karolina Jazic: Co jakiś czas będziemy spotykać się z państwem, by odpowiadając na państwa pytania, rozwiewać wątpliwości co do ochrony czy nawożenia roślin, podsuwać skuteczne rozwiązania problemów pojawiających się w sezonie 2022 oraz dzielić się aktualnymi informacjami. Na koniec przygotowaliśmy dla państwa konkurs z atrakcyjnymi nagrodami. Teraz jednak zacznijmy od najważniejszego, a więc od pytań. Iwona, pierwsze pytanie od naszych widzów brzmi: czy Maral można stosować po przymrozkach?

Iwona Polewska-Jankowiak: Tak, zanim odpowiem na pytanie, no, oczywiście nasuwa się jedna odpowiedź. Tak, można. A dlaczego? Dlatego, że Maral jest biostymulatorem do zadań specjalnych. Patrząc na formulację, na skład i mechanizm działania tego produktu, możemy zaobserwować bardzo skuteczne działanie nie tylko do regeneracji po samym wystąpieniu przymrozku, ale również w sytuacji, kiedy będziemy mieć do czynienia również ze stresami termicznymi, czyli wysokie temperatury. Również, kiedy będziemy mieć problem z suszą. Dlaczego? Dlatego, że Maral zawiera w swoim składzie nie tylko wyciąg z trzech rodzajów alg morskich, czyli kompleks Ryzea, czy aminokwasy, fitohormony, ale przede wszystkim bardzo duża zawartość fenelopropanoidów. Co to są fenelopropanoidy? To jest odpowiednik kwasu salicylowego, który właśnie będzie działał w sposób bardzo specyficzny w roślinie. Przede wszystkim ma największy wpływ na budowanie tej naturalnej odporności roślin, czyli odpowiedź roślin na tak zwaną odporność nabytą SAR. Czyli znacie państwo definicję tego zjawiska. I tutaj właśnie te fenylopropanoidy krążąc wraz z sokami komórkowymi rośliny, będą przenosiły te mechanizmy i roślina będzie miała tę naturalną zdolność do obrony, do ochrony, ale również do regeneracji już uszkodzonych tkanek właśnie w wyniku przymrozków, tak że jak najbardziej, rekomendowana dawka Maralu to jest w zabiegach nalistnych 0,75 litra do 1,5 litra. Oczywiście to będzie zależało, jak duża presja tego przymrozku była. Jeżeli uszkodzenia tkanek będą znaczne, to wtedy będziemy rekomendować rzeczywiście te wyższe dawki, czyli litr, półtora. Natomiast jeżeli te uszkodzenia nie będą tak duże, to można wtedy zejść sobie do tej dawki 0,75. Bardziej pobudzamy wtedy roślinę, pomagamy jej, aby mogła prawidłowo dalej funkcjonować, no i budować ten oczekiwany dla państwa plon. Karolinka, teraz pytanie do ciebie. Pierwsze pytanie od naszych tutaj widzów. Czy Xilon WP zwalczy skutecznie Fusarium w cebuli? Jakie warunki potrzebuje do działania?

Karolina Jazic: Drodzy państwo, Xilon WP jest to produkt, który zawiera żywy organizm, zarodniki grzyba Trichoderme asperellum szczep t34 i produkt ten oczywiście potrzebuje, no, optymalnych warunków aby dać jak najwyższą skuteczność. O tych warunkach za sekundę wspomnę, natomiast czy skutecznie nam zadziała. Drodzy państwo, poprzedni sezon był bardzo problematyczny pod kątem Fusarium w cebuli i z tego powodu, no, gospodarstwa właśnie często sięgały na początku sezonu już po ten preparat. Informacje od klientów, którzy stosowali preparat, wynika, że faktycznie pozytywnie zadziałał i ta skuteczność była uzyskana. Drodzy państwo, jakie warunki muszą być zachowane, aby Xilon nam zadziałał? No, tak naprawdę warunki, które są takie optymalne dla samej rośliny uprawnej, w takich warunkach też zadziała nam właśnie ten produkt. Jeśli chodzi o temperaturę, no to taki idealny zakres to jest między dziesięć a dwadzieścia pięć stopni Celcjusza. Natomiast przy niższych temperaturach, no, może być jeszcze nieaktywny, ale jak już te temperatury gdzieś tam nastaną wyższe, to on zacznie nam się namnażać w glebie i zacznie nam działać, kolonizować właśnie glebę, strefę korzeniową roślin i działać antagonistycznie na tego typu grzyby chorobotwórcze, jak właśnie Fusarium, jak Pytium, ale także obserwuje się działanie na Sclerotinie i na Rizoktonie. Jeśli mamy jakieś ekstremalnie wysokie temperatury, na przykład trzydzieści pięć stopni Celcjusza, no to tutaj grzybnia, no, może mieć problem z rozwijaniem się, ze wzrostem i może zamierać. Natomiast trzydzieści pięć stopni no to już jest taka, można powiedzieć, ekstremalna temperatura. Jeśli chodzi o pH, to tak naprawdę zakres pH, który jest odpowiedni dla Xilonu, to jest taki, jakie lubią właśnie rośliny, czyli od kwaśnego do lekko zasadowego. Ten zakres jest dosyć szeroki, więc tutaj o to się nie trzeba obawiać. Dodatkowo wysoki poziom materii organicznej wpływa na pewno korzystnie na skuteczność i na długość działania preparatu, tak że, no, warto na pewno na to zwróić uwagę. I kolejna kwestia, którą też często państwo pytają to warunki wilgotnościowe. No, bo tej wiosny niestety, no, wody brakuje. Zimę mieliśmy dość mokrą, te opady występowały, no, ale obecnie już susza występuje. Tak że drodzy państwo, tutaj znowu, optymalna wilgotność dla Xilonu, no, to jest taka optymalna dla roślin, czyli 60-70% wilgotności. Natomiast jeśli mamy esktremalne warunki typu susza, czy typu jakieś właśnie zalania gleby, no, wówczas populacja Trichodermy może nam się zmniejszyć, natomiast zarodniki przetrwają i wówczas gdy już ustaną te, no, niesprzyjające warunki i mamy, powiedzmy, korzystniejsze, no to populacja się może zregenerować, się może odbudować i to działanie będziemy jak najbardziej mieć zachowane. Iwona, kolejne pytanie dla ciebie. W jakich warunkach atmosferycznych powinien być stosowany Rhizosum N Plus i dalej temperatura, opady deszczu, o ile realnie można obniżyć nawożenie mineralne doglebowe azotem?

Iwona Polewska-Jankowiak: O, dziękuję. Bardzo podobne pytanie w sumie do poprzedniego, czyli opowiedziałaś o warunkach, które powinny być odpowiednie dla Xilonu. No, tutaj również, proszę państwa, no, stosując Rhizosum, czy każdy inny preparat, który trzeba wypryskać, bo Xilon również wykonujemy zabieg w formie oprysku, no, wiadomo, musimy to robić zgodnie z tą dobrą praktyką rolniczą. To, o czym powiedziałyśmy wcześniej. No więc na co zwracamy uwagę. Przede wszystkim na temperaturę powietrza. Wiadomo, powinna być dodatnia. No, tutaj przy Xilonie Karolina wspomniała dziesięć stopni…

Karolina Jazic: Dziesięć-dwadzieścia pięć to takie optimum.

Iwona Polewska-Jankowiak: Tak, no, my tutaj przy Rhizosum ja bym nawet powiedziała, że od pięciu stopni, czyli byleby, że tak powiem, można było te zabiegi wykonywać. Oczywiście gleba nie może być zmarznięta, zamarznięta, jak najbardziej. Czyli zakładamy sobie pięć stopni, czyli temperatura dodatnia. Rhizosum tak naprawdę możemy stosować niezależnie od warunków pogodowych. My w rejestracji, na etykiecie rekomendujemy państwu dwa terminy stosowania Rhizosumu. Czyli pierwszy ten termin to jest termin jesienny, drugi termin to jest termin wiosenny. Oczywiście wszystko będzie zależało od tego, jaki konkretnie gatunek będziemy siali, tak? Wysiewali czy sadzili na pole, jaka to będzie uprawa bądź jakie warzywo. Natomiast mamy tutaj różne obserwacje, różne wyniki doświadczeń, które pokazują, że właśnie tutaj te jesienne zabiegi czasem są bardziej skuteczne. Dlaczego? Dlatego, że pozwalają wcześniej, kiedy gleba jeszcze jest po lecie, jesienią nagrzana, kiedy jest odpowiednia ilość opadów, bo jesienią częściej pojawiają się te opady, i też te bakterie Rhizosum mają więcej czasu do tego, żeby zasiedlić ryzosferę, zadomowić sięw niej, zagościć, namnożyć, no i potem szybciej wystartować do swojej pracy, czyli żeby wiązać ten azot z powietrza dla upraw. Oczywście tak jak wspomniałam, Rhizosum powinien dostać się do gleby, czyli bakteria, azotobacter salinestris powinny tę glebę zasiedlić. Natomiast jeżeli stosujemy zabieg wiosną, czyli ten drugi termin, możemy również wykonywać te zabiegi po siewie, na rośliny, które już są na polu, czyli są częściej zielone, czy rozsada idzie na miejsce stałe. Wtedy też wykonujemy taki zabieg, oprysk i mamy również bardzo, bardzo dobry termin, ponieważ Rhizosum będzie działał nie tylko w glebie, nie będzie się namnażał tylko w glebie, ale również będzie działał na powierzchni liścia, czyli dodatkowo będzie pełnił funkcję takich trochę jak mocznik, czyli będzie wiązał nam azot z powietrza zarówno na liść, a dopiero w drugiej części w glebie. Oczywiście, jeżeli wykonalibyśmy zabieg przed deszczem, wykonujemy zabieg, następuje opad, nic się złego nie stanie. Po prostu zostaną te bakterie z tego liścia spłukane prawdopodobnie i przedostaną się do gleby, a tak naprawdę to jest ich miejsce docelowe, gdzie powinny się znaleźć. W drugiej części pytania było również o ile można obniżyć nawożenie doglebowe azotem. To też jest pytanie bardzo dobre i odpowiedź nie będzie jednoznaczna. Ponieważ nasze badania, które prowadzimy już od 2014 roku, bo ten produkt już tyle lat jest na polskim rynku, pokazują, że ten przedział jest różny. Średnio mówimy, że jesteśmy w stanie obniżyć nawożenie nawozami mineralnymi, czyli typowym saletrzakiem, czy saletrą, czy też mocznikiem z inhibitorem, możemy obniżyć o pięćdziesiąt do siedemdziesięciu kilogramów, czyli, no, taki przedział dość szeroki. Od czego to zależy? No właśnie od tego, jakie mamy stanowisko glebowe. Oczywiście, jeżeli Rhyzosum damy, tak jak mówiłam, w terminie jesiennym, no to wiadomo, że też te kolonie się zasiedlą, zbudują, ale musi być odpowiedni pH gleby. Czym damy tym bakteriom lepsze warunki, czyli też tak jak przy Xilonie, co mówiłaś, generalnie warzywa powinniśmy uprawiać na stanowiskach lekko kwaśnych do właśnie zasadowych, czyli mówimy, że jeżeli pH będzie od pięć i pół, wtedy ten Rhizosum rzeczywiście będzie wykazywał lepsze działanie, czyli minimum pięć i pół pH gleby. Czym wyższe, tym lepsze szanse na to, że te bakterie się silniej namnożą. Oczywiście wilgotność i temperatura również ma znaczenie, ale najważniejsze tak na dobrą sprawę poza pH jest również próchnica w glebie. Bo bakterie tą próchnicą muszą się żywić, czyli czym więcej będzie tej próchnicy, tym znowu te kolonie będą się szybciej namnażały, będą lepiej przerastały tę ryzosferę, no i będą mogły dla państwa więcej tego azotu zgromadzić, czyli będziemy mogli mówić o tych górnych dawkach siedemdziesiąt kilogramów. Mam nadzieję, że odpowiedziałam na pytanie w całości.

Karolina Jazic: Jak najbardziej.

Iwona Polewska-Jankowiak: Czyli tak, warunki oczywiście zgodne z praktyką rolniczą i rzeczywiście można szukać tutaj oszczędności, stosując ten produkt. Może jeszcze tak od siebie w praktyce. No, wszyscy teraz państwo szukacie oszczędności i rzeczywiście przekładając no tak na finanse, koszt wykonania zabiegu Rhizosum jest pięć razy niższy niż podanie dawki saletry amonowej, czyli tak zakładamy, że zamiast dwieście…

Karolina Jazic: Przy obecnych cenach.

Iwona Polewska-Jankowiak: Przy obecnych cenach, tak. Zakładając ceny dzisiejsze, czyli gdyby klient chciał podać te sześćdziesiąt, powiedzmy, siedemdziesiąt kilogramów azotu, to musiałby zastosować około dwieście kilogramów saletry amonowej. To zamiast tych dwustu kilogramów, powiedzmy, jedna saszetka Rhizosum, czyli te dwadzieścia pięć gram na hektar, będzie odpowiadało dokładnie takiej dawce przy tym, że ten koszt będzie pięć razy niższy. Kolejny pytanie do ciebie od widzów. Co roku mam problem z larwami śmietki kapuścianej. Jak z nią walczyć?

Karolina Jazic: Tak, drodzy państwo, śmietka kapuściana no to jest dość groźny szkodnik występujący w warzywach kapustnych i oczywiście to pytanie się bardzo często powtarza, ponieważ, no, brakuje trochę tych środków działających właśnie na śmietkę kapuścianą. I które są zarejestrowane na dodatek jeszcze w warzywach kapustnych. Drodzy państwo, dlatego, no, trzeba też wziąć pod uwagę całą agrotechnikę, całe działania prewencyjne. Po pierwsze, no, płodozmian i to jest, myślę, oczywista oczywistość, o której chyba nie muszę za dużo mówić. Zdają sobie państwo z tego sprawę. Po drugie, drodzy państwo, warto wykonać głęboką orkę po zbiorach rośliny uprawnej, tak, aby te bobówki, które znajdują się w głębszych warstwach gleby, zostały, mówiąc kolokwialnie, wyrzucone na wierzch gleby i wówczas mogą być po prostu zjadane przez ptaki, albo mogą ginąć po prostu pod wpływem niskich temperatur, występujących zimą. Kolejna kwestia, unikajmy sąsiedztwa upraw długokwtitnących, takich jak lucerna, jak koniczyna, czy rzepak ozimy. Dlaczego? Ponieważ muchówki odżywiają się właśnie nektarem. Z tego samego powodu także zwalczajmy chwasty na plantacji jeszcze przed ich zakwitnięciem. To by były, powiedzmy, takie podstawowe działania agrotechniczne, natomiast dalej oczywiście wspomagajmy się zarejestrowanymi środkami chemicznymi. Możemy oczywiście zaprawiać rozsadę produktem Verimark i tutaj drodzy państwo, najlepiej zlecić to zaprawianie producentom rozsady, a gdybyśmy sami produkowali rozsadę albo chcieli sami sobie zaprawić, no to oczywiście musimy zadbać o całą technikę wykonania zabiegu, tak, aby to w sposób poprawny było po prostu zaaplikowane. Dalej drodzy państwo, w czasie sezonu, no, lustracja, lustracja i jeszcze raz lustracja. Monitoring szkodnika jest bardzo ważny i najlepiej w tym przypadku przy pomocy pułapek zapachowych, czyli takich żółtych tub, które umiejscawiamy na polu, umiejscawiamy w nich także wabik, który właśnie wspomaga to odławianie śmietki i dokonujemy takiego sprawdzania, takiej lustracji dwa, trzy razy w tygodniu i w momencie, kiedy właśnie przekroczony zostanie próg ekonomicznej szkodliwości, a więc zostaną odłowione dwie muchówki dziennie przez dwa kolejne dni, wówczas drodzy państwo, no, szykujemy się do oprysku. Jakie produkty możemy wykorzystać? Po pierwsze Kobe 20 SP, 0,2 kilograma na hektar to jest dawka. Tutaj mamy substancję acetamipryd. Inną substancją, czy inny produktem, który możemy wykorzystać to Benevia. Pamiętajmy, że też inne środki, które nie są zarejestrowane na śmietkę, a są zarejestrowane w warzywach kapustnych na inne szkodniki, też mogą nam ograniczać właśnie tutaj tego szkodnika. To by było na tyle, jeśli chodzi o warzywa kapustne, natomiast, no, to jest też szkodnik bardzo problematyczny w uprawie rzepaku ozimego. I tutaj drodzy państwo chciałabym przypomnieć, że mamy taki produkt, jak Belem 0.8 MG. Ma on jak najbardziej rejestrację w rzepaku, właśnie na śmietkę, także na pchełki. Jest on w formie mikrogranulatu, który aplikujemy bezpośrednio do gleby wzdłuż linii wysiewu, czy też linii sadzenia w przypadku innych upraw i właśnie ta formulacja pozwala nam dać długi efekt działania nawet do czterech miesięcy. Poza rzepakiem ma rejestrację w ziemniaku na drutowce oraz w warzywach korzeniowych na połyśnicę marchwiankę, tak że długo działający preparat skuteczny, jeśli mamy ten problem także właśnie w rzepaku. I ostatnie na dzisiaj pytanie do ciebie od naszych widzów, czy dodawanie wiosną do RSM inhibitora jest zasadne?

Iwona Polewska-Jankowiak: Też bardzo trafne pytanie i uważam, że oczywiście, tak, jest zasadne. Dlaczego? RSM to roztwór saletrzanu mocznikowy. Czyli mamy tutaj w tym produkcie aż trzy formy azotu, z czego 50% właśnie stanowi forma amidowa, czyli ta, z której jest najwięcej strat właśnie w formie amoniaku, czyli w tej formie gazowej. Dlatego dodawanie inhibitora i to nie byle jakiego, polecam państwu jako inhibitor, jako stosowanie w mieszaninach, diosiarczan wapnia, czyli CaTs. Po pierwsze będzie pełnił funkcję nie tylko inhibitora, czyli zapobiegnie tym stratom amoniaku, czyli utleniania tej formy gazowej z RMS-u, ale również będzie zabezpieczał te formy saletrzane. To jest ciekawe działanie właśnie CaTs-u w połączeniu z RSM-em. Czyli będzie zapobiegał przepłukiwaniu również azotu z formy saletrzanej w głąb profilu glebowego, czyli poza zasięg systemu korzeniowego. No, warzywa, wiemy, że nie mają tych korzeni dużych, czyli te tutaj to ma duże znaczenie, jeżeli mówimy o dobrym gospodarowaniu azotem. No, jeszcze warto wspomnieć, że CaTs poza tym, że będzie pełnił funkcję inhibitora, będzie dodatkowo źródłem dwóch bardzo ważnych składników, czyli wapnia, który ma bardzo duże znaczenie, jeżeli mówimy o przechowywaniu, o jakości, o trwałości i o zdrowotności warzyw, bo tutaj na tym nam zależy, czyli jest głównym źródłem tego wapnia oraz siarki. Siarka również jest bardzo potrzebna, no i też nie tylko w tym znaczeniu jako składnik odżywczy dla roślin, ale również siarka i azot bardzo mocno ze sobą korelują. Są to składniki, które są ze sobą bardzo synergiczne i potrzebują siebie nawzajem, żeby te procesy w glebie zachodziły prawidłowo. Tak że tak, polecam państwu. Dziesięć litrów CaTs na sto kilogramów RSM-u jest to naprawdę świetne rozwiązanie.

Karolina Jazic: Drodzy państwo, to było ostatnie pytanie, które przygotowaliśmy na dziś. Mamy nadzieję, że nasze rady pomogą państwu w trafnym podejmowaniu decyzji w sezonie. Zachęcamy oczywiście do komentowania i do zadawania kolejnych pytań pod nagraniem. No i przyszedł czas na pytanie do państwa. Iwona, mogłabyś zadać pytanie widzom?

Iwona Polewska-Jankowiak: Tak. Bardzo państwu dziękujemy oczywiście za udział w naszym dzisiejszym spotkaniu i przygotowaliśmy pytanie konkursowe. Mam nadzieję, że będzie proste, czyli pytanie brzmi: jaka jest rekomendowana dawka Rhizosum N Plus na hektar w uprawie warzyw? Prosimy o wpisywanie odpowiedzi pod filmem w komentarzach i pierwsze pięć osób, które odpowie prawidłowo na pytanie, wygra oczywiście produkt Rhizosum N Plus.

Karolina Jazic: Drodzy państwo, zachęcamy do komentowania oczywiście, do odwiedzania nas w mediach społecznościowych, no i do oglądania kolejnych komunikatów, a także filmów z cyklu Zapytaj Doradcę. Do zobaczenia.

Iwona Polewska-Jankowiak: Do zobaczenia.